„Ad Astra” – premiera 20 września w kinach.
Film zaczyna się od słów: „W niedalekiej przyszłości”, Major Roy McBride (Brad Pitt), którego tętno nigdy nie przekroczyło 80 uderzeń/min, wyrusza na wyprawę poza granice Układu Słonecznego, aby odnaleźć swego zaginionego ojca i zatrzymać serię niewyjaśnionych udarów kosmicznych, które zagrażają przetrwaniu naszej planety. W czasie swej podróży odkrywa sekrety, które postawią pod znakiem zapytania sens ludzkiej egzystencji i nasze miejsce we wszechświecie.
„Ad Astra” aspiruje do klasyki fantastyki tj. filmu „2001: Odyseja kosmiczna”, ale niestety jest filmem zbyt poważnym a czasami głupkowatym, aby wznieść na wyżyny intelektualne jak robił to Stanley Kubrick. Film warto zobaczyć dla roli Brada Pitta, który po raz pierwszy w swojej karierze aktorskiej wcielił się w rolę super bohatera.
W pozostałych rolach: nagrodzony Oscarem Tommy Lee Jones, nominowana do Oscara Ruth Negga i nagrodzony Oscarem Donald Sutherland, reżyseria: James Gray („Imigrantka”, „Królowie nocy”).
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.