Miejscy ogrodnicy zaczynają kolejne koszenie miejskich skwerów zieleni. Wcześniej prace były wstrzymane ze względu na wysokie temperatury. Teraz ścięcie suchej trawy pozwoli pobudzić ją do wzrostu i odbudowy. Dodatkowo trawniki są podlewane, nawożone i napowietrzane, zgodnie ze standardami.
– W trosce o owady i jeże, miejscy ogrodnicy przycinają trawy w pasach drogowych oraz poszczególnych parkach zaledwie kilka razy w roku. Polne kwiaty są pożywieniem m.in. dla pszczół oraz schronieniem dla małych zwierząt. Ekonomiczne praktyki to także mniej hałasu. Wcześniej poprosiłam burmistrzów dzielnic, by wstrzymali koszenie ze względu na upały. Wysoka roślinność pozwala w gorące dni zatrzymać więcej wody i utrzymać wilgotność w mieście. Zgodnie ze wskazówkami specjalistów przyszedł czas na ścięcie suchej trawy. To nie tylko konieczny zabieg ogrodniczy, ale również sanitarny – mówi Justyna Glusman, dyrektorka koordynatorka ds. zrównoważonego rozwoju i zieleni m.st. Warszawy.
Kiedy kosimy warszawskie trawniki? Pierwsze koszenie zaczęło się zaraz po majówce, gdy przekwitły mniszki lekarskie. Teraz rozpoczyna się drugie koszenie. Ostatnie cięcia zaplanowane są w październiku, tuż przed grabieniem opadających liści, żeby przygotować trawniki do zimowego odpoczynku. Ogrodnicy ograniczają koszenie do minimum w trosce o kondycję miejskiej przyrody. W reprezentacyjnych miejscach, np. w parku Ujazdowskim czy Ogrodzie Saskim część trawników jest objęta bieżącym utrzymaniem, w tych miejscach koszenie odbywa się do 10 razy w sezonie. Aby zachować zdrowy wygląd trawy, lokalni opiekunowie oprócz koszenia wprowadzają do stałej pielęgnacji takie zabiegi jak nawożenie, napowietrzanie, grabienie.
Strefy wolne od kosy
W stolicy jest coraz więcej naturalnych łąk. Warszawscy ogrodnicy nie koszą ich wiosną i latem, ponieważ dzikie kwiaty są pokarmem m.in. dla pszczół, motyli i oraz schronieniem dżdżownic i gryzoni. Ścinanie roślin rozpoczyna się późną jesienią, maksymalnie dwa razy w roku, zgodnie ze Standardami kształtowania zieleni m.st. Warszawy, dostępnymi tutaj.
Naturalne łąki można zobaczyć w wielu parkach takich jak park Skaryszewski, Pole Mokotowskie czy park Arkadia , ale też np. na skarpie mostu Marii Skłodowskiej-Curie i pasach między jezdniami al. Żwirki i Wigury. W tym roku do bujnych terenów zieleni dołączyły ochockie skwery – przy ul. Bitwy Warszawskiej 1920 r., Dickensa, Al. Jerozolimskich.
W tych miejscach, ze względów estetycznych i zachowania bezpieczeństwa (strefy widoczności) trawy są koszone np. tylko po obwodzie na szerokość blisko 100 cm. Unikalnym przykładem jest al. Wojska Polskiego, gdzie miejscy ogrodnicy skosili tylko środek zieleni, a boki pozostawili nietknięte. Z kolei w węźle Wisłostrady i Krasińskiego celowo pozostawili martwy pień klonu.
Łąki kwitną
Łąki kwietne urozmaicają miejski krajobraz. W stolicy obecnie mamy ponad 13,5 tys. m2 tego typu miejsc. Polne trawy i kwiaty magazynują wodę, wpływając pozytywnie na retencję i utrzymanie wilgotności w mieście. Mieszkańcy oddolnie wychodzą inicjatywami zakładania kolejnych łąk – m.in. zgłaszają propozycje lokalizacji zieleńca w budżecie obywatelskim. Oprócz licznych korzyści przyrodniczych, tereny te są stosunkowo niedrogie w utrzymaniu. Warszawiacy mogą przyjść do siedziby Zarządu Zieleni przy ul. Kruczej, by bezpłatnie wziąć nasiona polnych kwiatów, np. chabra bławatka. Ostatnio, na początku czerwca ogrodnicy wraz z mieszkańcami, zasiali łąkę kwietną przy ul. Modlińskiej na wysokości ul. Kowalczyka. Założone łąki z różnorodnodnych gatunków polnych roślin, można oglądać m.in. w parku Pole Mokotowskie, Praskim i Kazimierzowskim. Szczegóły dostępne na zzw.waw.pl.
źródło: UM Warszawa
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.