Dzięki aktorowi z filmów Vegi nie doszło do tragedii

Jakiś czas temu Adrian Kłos wykazał się postawą godną naśladowania. Aktor doskonale wiedział co zrobić, kiedy spostrzegł na drodze pijanego kierowcę. Bez wahania rzucił się w pościg. Jak do tego doszło?

Kierowcy na podwójnym gazie to wciąż powszechne zjawisko w Polsce. Na szczęście ludzie są coraz bardziej świadomi ogromnego zagrożenia, jakie niesie za sobą takie zachowanie. Na szczęście coraz częściej dochodzi do tzw. obywatelskich zatrzymań.

Aktor zatrzymał pijanego pirata drogowego

Ostatnio obywatelskiego zatrzymania dokonał Adrian Kłos. Jest aktorem, którego fani filmów Vegi mogą kojarzyć z filmów takich jak: „Polityka”, „Underdog” czy „Bad Boy”. Kłos podczas jazdy samochodem zauważył kierowcę, który bez skrępowania łamał przepisy stwarzając niebezpieczeństwo na drodze.

Adrian Kłos ścigał pirata drogowego przez 4 km. W pewnym momencie kierowca szalejącego auta stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w barierki. Po wszystkim usiłował uciec z miejsca zdarzenia.

Kierowca po wypadku próbował odjechać, ale wyciągnąłem go z samochodu i zabezpieczyłem, że tak to nazwę… do czasu przyjazdu policji. W aucie był jeszcze jeden mężczyzna, ale zachowywał się poprawnie. Okazuje się, że goniąc wariata można mieć dwa razy lepsze auto, a i tak nie jest to proste. – powiedział Kłos w rozmowie z portalem wsensie.pl.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Adrian Kłos (@adrianklos_)

Nietrzeźwy kierowca stwarzał zagrożenie nie tylko dla siebie, ale również dla innych. Wjeżdżał przed różne samochody, wjechał nawet pomiędzy dwa tiry. Na szczęście kierowcy samochodów ciężarowych zwolnili i zachowali ostrożność w obliczu ryzyka.

Widać było, że coś jest z kierowcą nie tak. Tak się nie zachowuje normalny człowiek, który wsiada za kółko. Goniłem to auto przez 4 km. To, co wyprawiał kierujący, przechodzi ludzkie pojęcie. Jechał jak wariat. Wjechał między dwa tiry. Kierowcy ciężarówek widzieli, co się dzieje i zaczęli hamować. Nagle ten odbił gwałtownie w lewo, stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w barierki. Potem odbił się od nich, przeleciał przez trzy pasy ruchu i uderzył w prawą barierkę. To cud, że nikt w ten samochód nie uderzył. – opowiada Adrian Kłos.

Szczęśliwy finał: pirat drogowy ujęty przez policję

Chociaż sytuacja była bardzo niebezpieczna, zakończyła się szczęśliwie. Tym razem nikomu nie stała się żadna krzywda, a szaleniec drogowy za sprawą Adriana Kłosa, trafił w ręce policji. Po zatrzymaniu okazało się, że mężczyzna miał 1,2 promila alkoholu we krwi i był wcześniej notowany przez policję.

Choć zachowanie Adriana Kłosa zasługuje na pochwałę, on sam przyznał, że jego motywacje na początku nie były do końca czyste:

Nie będę robił z siebie świętego. Ruszyłem za tymi mężczyznami nie tylko dlatego, że stwarzał zagrożenie, nie włączał kierunkowskazów, zmieniał pasy jak na karuzeli, ale chciałem też z nim wyjaśnić kwestie jego zachowania. Po 4 kilometrach pościgu okazało się, że poza chamem za kierownicą może siedzieć zwyczajny pijak. – powiedział aktor.

Reklama

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.