Czy Konkurs Chopinowski online jest niemożliwy?

Na Konkurs Chopinowski czeka cały świat

Mówi Joanna Bokszczanin, kierownik Biura Konkursu Chopinowskiego w Narodowym Instytucie Fryderyka Chopina.

NIFC: Jak obecnie wyglądają przygotowania do Konkursu Chopinowskiego?

Joanna Bokszczanin: W tej chwili przygotowujemy się do eliminacji do Konkursu, których organizacja w Filharmonii Narodowej w Warszawie w zaplanowanym, lipcowym terminie jest dla nas priorytetem. Pamiętajmy, że na to wydarzenie czeka już od ponad roku 163 pianistów z ponad 30 krajów. Jest to naprawdę duża grupa młodych ludzi i mamy poczucie, że naszym obowiązkiem jest wyłonienie jak najszybciej osiemdziesięciu uczestników konkursu głównego, który – mamy nadzieję – odbędzie się w październiku. Oczywiście liczymy się z tym, że eliminacje, organizowane w reżimie sanitarnym, z jakim przyjdzie nam się mierzyć w lipcu, będą inne niż te, jakie pamiętamy chociażby z 2015 roku.

Ta inność będzie odczuwalna przez wszystkie grupy uczestniczące w tym wydarzeniu, począwszy od nas – organizatorów, przez uczestników, jurorów, przedstawicieli mediów, czy publiczność.

Czy Narodowy Instytut Fryderyka Chopina utrzymuje relacje z kandydatami? Wiadomo, co się z nimi dzieje?

Oczywiście, jesteśmy z nimi w stałym kontakcie. Komunikujemy się głównie mailowo, a w przypadkach, gdy ta forma kontaktu zawodzi, również telefonicznie. Bardzo istotne było dla nas w ostatnim czasie poznanie ich stanowiska dotyczącego przyjazdu do Polski na eliminacje. I okazało się, że zdecydowana większość gotowa jest, pomimo wszelkich restrykcji, przyjechać do Warszawy w lipcu, po to aby zaprezentować się na żywo przed jurorami i jeśli będzie to możliwe, również przed publicznością.

Jak jurorzy zapatrują się na ewentualny wariant eliminacji online?

Właściwie wszyscy jurorzy doskonale znają formułę przesłuchań online, gdyż na takie rozwiązanie, zwłaszcza w fazie eliminacyjnej, decyduje się w tym roku wielu organizatorów, także bardzo znaczących wydarzeń, jak Konkurs Królowej Elżbiety w Brukseli, Rubinsteina w Tel Awiwie, czy Konkurs w Leeds. W kwestii ewentualnego zastosowania jej w fazie eliminacji Konkursu Chopinowskiego, zdania jurorów są nieco podzielone. Większość z nich preferuje jednak tradycyjny sposób oceniania, oparty na przesłuchaniach na żywo.

I dlatego „Konkurs Chopinowski online” jest niemożliwy?

My po prostu, po długich, wielostronnych konsultacjach i analizie sytuacji odrzuciliśmy tę formułę. Proszę pamiętać, że fazę opartą na ewaluacji nagrań video mamy już za sobą. Tak wyglądają przecież nasze kwalifikacje do Konkursu, które odbyły się na początku 2020 roku. Myślę, że mogę w tym miejscu zdradzić, że w perspektywie myślimy o odejściu od tego niedoskonałego sposobu kwalifikacji.

Poza problemami związanymi z oceną przez jurorów nagrań video, musimy również brać pod uwagę odczucia tych najbardziej zainteresowanych, czyli pianistów, dla których prezentacja w formie nagrania czy występu przed kamerą jest wysoce niesatysfakcjonująca. Dzięki kontaktom z uczestnikami wiemy, że większość z nich negatywnie odbiera granie tylko do kamery. To bardzo trudne doświadczenie dla młodych artystów, które nie daje im szansy pełnego zaprezentowania swoich możliwości.

Ponadto doświadczenia poprzedniego roku oraz opinie ekspertów pozwalają nam twierdzić, że w miesiącach letnich sytuacja epidemiczna będzie na tyle stabilna, że pozwoli nam na organizację eliminacji „na żywo”.

Często słyszę porównania Konkursu Chopinowskiego do Igrzysk Olimpijskich. W przypadku sportowców cykl przygotowawczy jest długi i negatywnie odbijają się na nim zaburzenia harmonogramu. Z pianistami jest podobnie?

Na pewno przełożenie samego Konkursu, ale i ciągłe zmiany w obostrzeniach, które oznaczają zmiany terminów koncertów, bądź ich odwoływanie, nie ułatwiają przygotowania do Konkursu Chopinowskiego. Mamy jednocześnie świadomość, że odkładanie w czasie eliminacji jest doświadczeniem trudnym psychicznie dla uczestników. Pianiści czekają już ponad rok. Na pewno zaczyna dokuczać im zmęczenie. Nie każdy potrafi odejść na jakiś czas od repertuaru, żeby powrócić do niego ze świeżym zapałem, choć oczywiście jest to sprawa bardzo indywidualna. Pianiści zgłaszają też jako problem brak możliwości ogrania repertuaru przed publicznością. Zdajemy sobie jednak sprawę, że sytuacja koncertowa nie wróci do stanu sprzed pandemii jeszcze przez wiele miesięcy.

A jeśli okaże się, że w lipcu jest pełen lockdown?

Będziemy musieli dostosować się do sytuacji, ale traktujemy to jak rozwiązanie ostateczne, do którego zostaniemy odgórnie zmuszeni.

W tym momencie robimy wszystko, aby zminimalizować szanse niepowodzenia. Identyfikujemy problemy i staramy się z pomocą odpowiednich służb je rozwiązywać. Stale również monitorujemy wszelkie ograniczenia w podróżowaniu pomiędzy Polską a krajami reprezentowanymi przez uczestników eliminacji, oczywiście ze świadomością, że to stan na dziś i że wszystko się ciągle zmienia. Mamy jednak nadzieję, że sytuacja będzie się poprawiać.

A jak zadbać o bezpieczeństwo jurorów?

Przede wszystkim zakładamy, że w lipcu wszyscy jurorzy będą już zaszczepieni. Ale oczywiście dodatkowo zamierzamy wdrożyć wszelkie możliwe procedury, które powinny zminimalizować ryzyko zakażenia i nad którymi w chwili obecnej pracujemy, zresztą nie tylko z myślą o jurorach, ale również o uczestnikach eliminacji i publiczności.

Przesłuchania odbędą się z udziałem publiczności?

Jesteśmy, rzecz jasna, gotowi na różne scenariusze. Obecność publiczności na Konkursie Chopinowskim jest bardzo istotna. To słuchacze w znacznej mierze tworzą atmosferę Konkursu, uskrzydlają pianistów, a Warszawę zmieniają na kilka tygodni w światową stolicę muzyki. Na Konkurs Chopinowski, przeżywany w Filharmonii Narodowej, czekają na całym świecie tysiące szczęśliwych posiadaczy biletów. Czekają też miliony miłośników Chopina, którzy zmagania konkursowe śledzić będą za pośrednictwem mediów.

Źródło informacji: NIFC

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.