Recenzja filmu: „Venom” to bardzo dobry kawałek … Toma Hardy’ego

Filem Venom Universum Marvela otwiera nowy cykl filmów o postaciach z komiksu o Spider-Manie.

Film można podzielić na dwie części. Pierwsza część to historia romantyczna pary pracującej na etatach korporacji zrobiona w konwencji komedii romantycznej. Akcja filmu rozgrywa się w San Francisco, gdzie dziennikarz śledczy Eddie Brock (Tom Hardy) i prawniczka Anne Weying (Michelle Williams) spełniają swoje zawodowe aspiracje. Wszystko zaczyna się komplikować, po tym jak Eddie przypadkowo odczytuje poufną wiadomość na komputerze Anne. Od tego momentu można uznać, że zaczyna się Venom.

Druga część filmu, bardziej dynamiczna, to symbioza Eddiego z Venomem. Dziennikarz nie bardzo rozumie co się wydarzyło i dlaczego słyszy głosy. Anne postanawia mu pomóc i zabiera go do szpitala na serię badań. W międzyczasie ujawniają się nadprzyrodzone moce Eddiego.

Największym atutem filmu Venom jest bez wątpienia Toma Hardy, który wcielił się w dwie postaci. Choć nie do końca jest przekonujący jako romantyczny dziennikarz, ale za to jako Venom jest fantastyczny. Symbioza z antagonistą Spider-Mana dała mu duże pole do popisu. Z przyjemnością ogląda się zabawne dialogi Eddiego z Venomem. Interesujące są również momenty przeistaczania się Eddiego w Venoma oraz scena spotkania z kobietą symbiotem. Dzięki wspaniałej kreacji Toma dostrzegamy, że Venom nie jest tylko antybohaterem.

Fabuła filmu Venom jest ciekawa, ale niestety pozostałe role aktorskie nie porywają, a co więcej są mało interesujące. Całość filmu uzupełniają dynamiczne sceny pościgów oraz walki. Dla nas ten film to była przyjemna rozrywka.

Punktacja: 4/5

Film od 5 października 2018 roku możecie oglądać w kinach sieci Cinema City – klik

Reklama

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.