Operatorzy numeru 112 uratowali życie kilku osobom

Operatorzy numeru 112 uratowali życie kilku osobom.

Na numer 112 zadzwoniła przerażona mama półrocznego niemowlaka. Poinformowała, że jej dziecko nie oddycha, bo przypuszczalnie zadławiło się podczas karmienia.

Operator po pierwsze uspokoił spanikowaną matkę. Wydając krótkie polecenia, nakazał wyjecie dziecka z łóżeczka, położenie na przedramieniu twarzą do dołu i pochylenie dziecka tak, żeby głowa była niżej niż reszta ciała. Polecił matce kilkukrotne uderzenie dziecka otwartą dłonią w plecy. Jeszcze w trakcie rozmowy maluch zaczął płakać. Operator ponownie uspokoił matkę, mówiąc, że jest to prawidłowa reakcja dziecka, świadcząca o prawidłowym oddychaniu. Następnie przełączył rozmowę do Państwowego Ratownictwa Medycznego. Dyspozytor pogotowia w związku z unormowaniem oddechu u niemowlaka nie skierował karetki do dziecka. Całe zgłoszenie z końca listopada trwało 1 minutę i 13 sekund, można więc powiedzieć, że wystarczyła minuta, aby uratować czyjeś życie.

Była to kolejna profesjonalnie udzielona pomoc przez pana Pawła, operatora numeru alarmowego 112 w sytuacji zagrożenia życia.

– Stres był ogromny, ale wiedziałem, że muszę działać. Jestem przekonany, że w mojej sytuacji każda koleżanka czy kolega postąpiliby identycznie – mówi pan Paweł.  – Nie czuję się bohaterem, przecież każdy telefon, który odbieram podczas dyżuru kryje za sobą ważną dla rozmówcy sprawę i wymaga indywidualnego podejścia. Do mojej pracy podchodzę bardzo misyjnie, a nie instytucjonalnie. Dzisiaj to ja pomagam, jutro – ktoś pomoże mi.

Blisko miesiąc wcześniej ten sam operator przeprowadził równie profesjonalną akcję resuscytacyjną przy zatrzymaniu krążenia u ponad sześćdziesięcioletniego mężczyzny.

Operator po otrzymaniu informacji o tym, że mężczyzna leży na łóżku, jest siny i nie oddycha, kazał żonie ściągnięcie męża z łóżka na podłogę i instruując ją przez telefon prowadził akcję resuscytacji krążeniowo-oddechowej, aż do przyjazdu karetki pogotowia, która zabrała seniora do szpitala.

Operatorzy CPR przy ul. Młynarskiej już kilkakrotnie udzielali pomocy w sytuacjach bardzo nietypowych: zapobiegli popełnieniu samobójstwa, wysłali kartkę do osoby, która potrzebowała pomocy, lecz nie była w stanie czegokolwiek powiedzieć, czy udaremnili okradzenie starszej pani metodą na policjanta.


Centrum Powiadamiania Ratunkowego przy ul. Młynarskiej w Warszawie, gdzie przyjmowany jest numer 112, działa w systemie powiadamiania ratunkowego, jako jeden z siedemnastu ośrodków w kraju. Obsługuje miasto stołeczne Warszawę, w którym mieszka 4,5% ludności Polski. Stołeczne centrum jest ośrodkiem utworzonym na mocy porozumienia Wojewody Mazowieckiego z Miastem Stołecznym Warszawą i jedynym w kraju zorganizowanym przez samorząd.

źródło: UM Warszawa

Reklama

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.